Petra...jedna z lalek, którą bawiłam się w dzieciństwie i oczywiście przez to zniszczona. Była to moja pierwsza lalka na którą zbierałam pieniążki dość długo do pudełka po herbacie :) Ma skrócone włosy. Musiałam zafundować jej wizytę w SPA. Poprawiłam jej brwi, ponieważ były już starte oraz rozczesałam i ułożyłam włosy.Ma piękne niebieskie oczy, na powiekach błękitny cień i usta w kolorze delikatnego różu.Ręce zgięte pod kątem 90stopni.Niestety nie pamiętam jak była oryginalnie zapakowana-ubrana, czy miała grzywkę czy nie.Kupiłam ją gdy miałam jakieś 6 lat-dawno, dawno temu...
Przed SPA
i po...
I zostawiam Was z moją Petrą...
Dobranoc :*
Petry są śliczne! Ja niestety w swoim zbiorku jeszcze nie mam żadnej, ale musze to nadrobić :-)
OdpowiedzUsuńSpa Ci wyszło bardzo fajnie - Twoja Petra wygląda teraz ślicznie - ta buźka jest przeurocza :-)
Niestety z identyfikacją Petr z tego okresu co twoja jest trudno, bo laleczki czesto nie różniły się niczym poza strojem i fryzurką.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog miedzy innym o tych niemieckich laleczkach :)
Śliczna ta twoja Petra.
OdpowiedzUsuń